piątek, 16 kwietnia 2010

czas jest poważny-to wiadomo..
pewnie dlatego budzę się o 4 nad ranem i myślę..i nie mogę zasnąć
jutro mam spotkanie klasowe po 10 latach od zdania matury-udało nam się zebrać 2/3 klasy(bo reszta jest poza granicami)..jestem strasznie ciekawa jak będzie to przebiegać..choć osobiście myślałam,że to przełożymy ze względu na żałobę,ale podobno nie będzie hucznie,no ciekawe..skoro proponowanym alkoholem ma być wódka

nad ranem zmarł mój dziadek (ojciec mojego ojca),który do ostatniego dnia myślał,że to coś podawane mu w kieliszku to alkohol,a nie środek na przeczyszczenie..no niestety..z siostrą siedziałyśmy dziś długo w moim samochodzie i stwierdziłyśmy,że nie mamy w ogóle wspomnień z nim związanych,by w jakikolwiek sposób to przeżywać..uważam,że w głównej mierze to wina naszego taty,który od długiego czasu mówił nam,że z kolei winą jego ojca jest to,że on nie potrafi okazywać nam swoich uczuć...smutne to wszystko wiem..lecz niestety prawdziwe
na szczęście ja nie mam problemu z mówieniem o uczuciach ani z okazywaniem ich,ale to tylko i wyłącznie zasługa mojej długoletniej pracy nad sobą,rodzice nie mieli w tym żadnego udziału..

5 komentarzy:

  1. no co ja mam napisać
    moje wrazy współczucia
    ... i dobrej zabawy
    głupie to? bo jak się bawić w takich chwilach?
    dobrego wszystkiego!

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak to strata - chociażby utrata możliwości na zmianę.

    Uściski
    w ten trudny czas

    OdpowiedzUsuń
  3. Idź na spotkanie i ciesz się wspomnieniami i towarzystwem.
    Jakby co - zawsze można się ewakuować...

    śmierci tak dużo w ostatnim czasie wszędzie...

    Żyj!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dokładnie! żyj! ile sił....

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem.
    zafundowałaś mi tyle notek naraz:) przeczytałem od początku i co zauważyłem? otóż to, że zaczęłaś pisać tego bloga bardzo autentycznie - tak z głębi. nie obchodziła Cię opinia innych, pisałaś to co czujesz i jak czujesz. nie pod publiczkę. aż się zastanawiałem czy to na pewno Twój blog. i ta autentyczność jest najlepsza. widzę, że nowsze notki już trochę ostrożniejsze są, bo znowu pojawili się ludzie, dla których piszesz;) ale nie rezygnuj z autentyczności, bo po to są blogi. ja na swoim też czasami napiszę coś pod publiczkę, mimo, że później jestem o to zły na siebie.
    kolejna sprawa, którą wychwyciłem z notek - pisałaś o swoim ojcu, że bywał pijany, przez co masz takie a nie inne wspomnienia z dzieciństwa. pomyśl o swoich dzieciach (wiem, że myślisz i masz je na pierwszym miejscu) i zrób wszystko, żeby historia się nie powtórzyła... taka moja mała (ogromna) prośba. wspieram i trzymam kciuki za wytrwałość i sukces! wierzę, że będzie dobrze. musi być. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń