poniedziałek, 14 lutego 2011

sobota, 12 lutego 2011

"Jaki kac pulsuje w głowie
Przeżyłem wczoraj ostry balet.."
Dziś spanie,rosołek,Apap,spanie.
Wypiłam mało,wyrzygałam wszystko i ległam,nad ranem się ocknęłam,dopiero rozebrałam,wyrzygałam ponownie i znów ległam,a teraz już w sumie czuję się dobrze.Dziękuję.
To była taka próba generalna przed czwartkową bibą w pracy,przynajmniej wiem na ile będę mogła sobie pozwolić. A to wszystko dlatego,że alkohol piłam ostatnio w Sylwestra i w tej chwili mój organizm jak widać przeprogramował się zupełnie. Odkąd wróciłam do pracy mniej jem,mniej śpię no i w zasadzie niedługo będę abstynentką. Ale to dobrze,dobrze mi z tym :)
Poza tym zima wróciła,samochód mam u mechanika,dzieci są zdrowe,mąż niezaspokojony,dom trochę zaniedbany,ale za to w pracy ci,na których opinii mi zależy mnie doceniają,czyli ogólnie jest git.