środa, 23 grudnia 2009

wciągnął mnie wir przygotowań,w takich momentach uwydatnia się moja chorobliwa pedanteria,a może to tylko złość,że ktoś psuje coś co przed chwilą poukładałam..
choinka już błyszczy,brokat na bombkach lśni w oświetleniu kolorowych lampek-jest pięknie,widok drzewka bardzo mnie uspokaja
mogłabym usiąść i tak poprostu patrzeć..
dziś razem z moją prawie już 5-latką będziemy piec ciasteczka
no i muszę jeszcze kupić sobie prezent od Św.Mikołaja (bo jak sama sobie nie kupię to nic nie dostanę)
a poza tym
wt. zero alkoholu,zero seksu
pon. zero alkoholu,zero seksu
niedz.malutki drink,seks raz
sob.kurcze nie pamiętam,ale chyba jakieś piwko,seksu z wiadomych przyczyn nie było(foch)
a!no i nie muszę chyba nadmieniać,że Szanowny nadrabia picie,równowaga musi być,wczoraj się w końcu popłakałam,nerwy puściły..trochę pomógł mi ten płacz,oczyścił z nagromadzonego żalu...
a dziś pada deszcz i znika śniegowa warstwa,szkoda..

7 komentarzy:

  1. ...serdeczności przesyłam.......

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje myśli uśmiechają się do ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki kobietki,strasznie mi miło i tak jakoś raźniej na duszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli masz ochotę pogadać... to napisz... Namiary są w moim profilu :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. uśmiechu, bo cholera, nie wiem co powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przedświąteczne życzenia.
    Uspokojenia atmosfery.

    i reflekji
    ze strony tego Pana co nadrabia

    OdpowiedzUsuń
  7. Nivejka dziękuję bardzo,być może napiszę :)

    Holden,uśmiecham się i tobie również tego życzę..w końcu nie jest tak źle

    Zeruya-życzenia trafione w dziesiątkę,dziękuję,oby się spełniły

    OdpowiedzUsuń