czwartek, 10 grudnia 2009

początek

śpię na stojąco i chyba jestem ciągle pijana, późno poszłam spać, zjadłam śniadanie, wypiłam kawę i chętnie schowałabym się pod kocem i przespała to popołudnie.. ale..
mam dwoje dzieci, córka jakoś się sobą zajmie,ale syn jest jeszcze zbyt mały,by mama mogła się zdrzemnąć zostawiając go np z zabawkami,ząbkuje,płacze,chce na ręce.. a ja nie mam siły.. dziś szczególnie..
jedni pomyślą-to niedopuszczalne,inni nie wiem co.. nie lubie w sumie myśleć za innych ani też nie żyję "pod ludzi" by się komuś podobać..
jedno co mi teraz chodzi po głowie to zimne piwko..tylko chyba ono by mnie jeszcze bardziej rozleniwiło..
tak w ogóle to mam ochotę na seks... ale mąż w pracy,a do wieczora pewnie mi przejdzie..
to co najbardziej denerwuje mnie w dniu dzisiejszym to taki mały szczegół,że mamy wspólne podwórko z teściową-taka grubsza babka prawie 5 dych na karku-i wpada do nas kiedy chce..nie mam chwili intymności-takiej kurwa swobody pobycia z samą sobą(no i z dziećmi rzecz jasna),chodzi głównie o to,że nie mogę się wyluzować,bo a nóż widelec teściówka zacznie zdejmować klapki w naszym ganku.. niby nic,bo w końcu mamy odzielne życia,mieszkania,sprawy... zamknąć drzwi na klucz nie mogę i jej nie wpuścić,bo się obrazi i nie posiedzi z wnukami jak np będę musiała podjechać do banku czy po jej syna a mojego męża odebrać go z pracy, także kaszana na całej linii...
no
więc sobie wymyśliłam,że będę się tu patroszyć-dosłownie i w przenośni..na trzeźwo i po pijaku..kiedy jestem w zajebistym humorze i gdy jest mi niedobrze..gdy jestem rozanielona i gdy wkurwiona itd itp :))

takie tam wynurzenia przeciętnej alkoholiczki..

1 komentarz: