poniedziałek, 21 grudnia 2009

no i ucichło można powiedzieć (ciekawe do kiedy)..
wczoraj byliśmy na zakupach i ku mojemu zaskoczeniu obyło się bez poganiania,krzyku,chamskich odzywek,co mnie naprawdę bardzo cieszy..chcę by było dobrze.. myślałam o tym wszystkim na spokojnie i w sumie to tylko to chlanie jest powodem,że czasami mi się odechciewa.. obsikana deska,sajgon w łazience gdy Szanowny się goli,skarpetki zwijane w kulki,rozrzucanie ubrań po podłodze,dłubanie w nosie,bekanie i głośne puszczanie bąków to rzeczy,które mogę znieść,naprawdę,bo w końcu to nieodłączne atrybuty prawdziwego mężczyzny ;p

6 komentarzy:

  1. ...mężczyźni to jednak inny gatunek człowieka...:).....
    (nie będę się wymądrzać u Ciebie....czytam...chyba rozumiem co czujesz......jakbyś chciała pogadać prywatniej ...to pisz na maila..)
    ....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to już jest... Różowe okulary opadają i widzi się rzeczy takimi jakimi są...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. TRZYMAM ZA CIEBIE kciuki (i piję teraz piwo:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. hm... chyba mnie to właśnie omija, to o czym napisałaś

    OdpowiedzUsuń
  5. MajaK,masz rację, faceci(choć napewno nie wszyscy)są z innej planety,z takiej,gdzie nie mówi się w naszym języku

    Nivejka,powiem Ci,że w czasie tych 10 lat kiedy jesteśmy razem nie patrzyłam chyba nigdy przez różowe okulary,chcę widzieć wszystko takim jaki jest,nie potrafię ubarwiać,tylko poprostu czasami się łudzę...

    Holden to ty też pijasz piwko?? kurcze a myślałam,że tylko ja tutaj jestem taka "niedobra" ;p pozdrawiam cię zawadiacko i dziękuję za kciuki-przydadzą się :)

    Margo, co masz konkretniej na myśli??

    OdpowiedzUsuń
  6. Uśmiechnij się... Świat wtedy kolorowieje:)

    OdpowiedzUsuń