wtorek, 19 stycznia 2010

nie pisałam przez brak czasu
mój 10miesięczny synek już grzecznie nie siedzi na moich kolanach kiedy ja korzystam z komputera,teraz albo chce stać albo próbuje chodzić trzymany przeze mnie pod paszki,także gimnastykuję się codziennie przy nim tak,że wieczorem wszystko mnie boli,a najbardziej plecy (przydałby się jakiś umięśniony masażysta hehe)
z mężem ostatnio sporo lepiej,dużo rozmawiamy i dużo się kochamy..oboje chcemy,by było dobrze,nie warto przecież przez chwilowe wybryki niszczyć tego co do tej pory stworzyliśmy..w najbliższych dniach mamy w planach pójście na tańce,bo w końcu karnawał..więc póki co jestem happy :)

pozdrawiam zaglądających tu i dziękuję za troskę

4 komentarze: