uff jak upalnie,wiatr jest gorący jeśli w ogóle powiewa
wszelka aktywność nawet kilkusekundowa kończy się siódmymi potami
dzieci jęczą,mamo pić!także teraz jestem maszynką wydającą zimne napoje ;p
wczoraj akurat jak stałam przy kasie w markecie zadzwoniła do mnie pani z Urzędu Skarbowego z wiadomością,że anulowano nabór i że moje cv i wszelkie oświadczenia zostaną zniszczone i że ewentualnie we wrześniu można się dowiadywać,bo będą wolne miejsca pracy..a ja mam ich gdzieś,niestety znajomości w ich urzędzie nie posiadam,więc chyba marne moje szanse..no bo jak się powszechnie okazuje wszyscy wiedzieli,że tam już jest z góry wiadomo kto dostanie to czy tamto stanowisko,a te nabory to robią bo muszą..nie chciałam w to wierzyć,ale teraz już wierzę..biję sie właśnie w piersi moja wina moja kurewsko wielka wina,że byłam naiwna..no nic..nie ma się co zrażać..popróbujemy gdzieindziej :)
nie załamałam się,nie podcięłam sobie żył ani się z rozpaczy nie upiłam..ale może to zrobię bo w końcu weekend ;d
A tam... dziewczyno cyc do góry.
OdpowiedzUsuńWidocznie tam nie byłabyś szczęśliwa:).
Pozdrawiam w ten upalny dzień:)
Podpisuje sie pod komentarzem Idy, los zawsze wie co robi:))
OdpowiedzUsuń:)))))))))))nie przepadam za tym urzędem, BARDZO: Cię pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdaje się , że różnie to bywa z tymi naborami w Urzędach. Skoro zadzwonili , to chyba znaczy, że
OdpowiedzUsuńjednak rozważali kandydaturę ?
Będzie lepiej
Howhg :)
Myslovitz-Cisza i wiatr!
OdpowiedzUsuńI jak tam? :) praca znaleziona? :)
OdpowiedzUsuń